Uzyskiwany z glonów agar-agar to doskonały zamiennik żelatyny wieprzowej. Popularny jest w diecie wegańskiej, ale z powodzeniem stosuje się go również w całym przemyśle spożywczym. Nie wymaga chłodzenia i zachowuje konsystencję galarety nawet w upalne dni.

Co to jest agar-agar?

Bardzo wydajna substancja żelująca pochodzenia roślinnego. Agar-agar uzyskuje się z krasnorostów, czyli czerwonych glonów rosnących głównie u wybrzeży Japonii. Glony rosną tam naturalnie, jednak w związku ze zwiększającą się popularnością produktu powstaje coraz więcej podwodnych plantacji krasnorostów, również w pobliżu Chile i Hiszpanii.

Po zebraniu, glony płucze się w słodkiej wodzie i rozkłada na słońcu, by wyschły i utraciły kolor. Taki proces powtarza się kilkakrotnie. W końcu wysuszone liście gotuje się, aż powstanie gęsty płyn, który po oczyszczeniu jest odsączany. Później następuje kilkakrotnie cykl mrożenia i rozmrażania, aż agar-agar trafia do sprzedaży w formie bloków, listków, nitek lub proszku.

Agar-agar wykorzystywany jest w fotografii do produkcji światłoczułej emulsji, w chemii, medycynie, farmacji czy kosmetyce. Wraz ze wzrostem popularności diety wegańskiej jest coraz istotniejszym produktem w przemyśle spożywczym.

Dużą zaletą produktu jest jego tężenie już w temperaturze ok. 30 stopni Celsjusza. Oznacza to, że do przygotowania np. galaretki nie jest konieczne wstawianie potrawy do lodówki. Jednocześnie nie ryzykujemy rozpuszczenia w upalne dni. W temperaturze 40-50 stopni konsystencja agaru jest żelowa, natomiast rozpuszcza się w wodzie powyżej 85 stopni.

Jak agar-agar trafił na talerz?

Historia agaru liczy ponad trzy i pół wieku. W 1658 roku odkrył go japoński karczmarz, Tarazaemona Minoya. Według najpopularniejszej wersji, miał przyrządzić zupę z czerwonych alg, która zamieniła się w galaretę. Z czasem rozprzestrzenił się w innych azjatyckich krajach. 

Europa poznała agar w 1859 roku za sprawą francuskiego chemika, Anzelma Payena. Dwie dekady później Walter Hesse, mikrobiolog i asystent Roberta Kocha zaobserwował, że agar doskonale nadaje się jako pożywka do hodowli mikroorganizmów w warunkach laboratoryjnych, ponieważ mało które potrafią go rozłożyć.

Agar-agar w diecie wegańskiej

W tradycyjnym przemyśle spożywczym do produkcji galarety używa się żelatyny, która pochodzi z kości, skór, skórek i ścięgien zwierzęcych. Żelatyna nie ma smaku, zapachu ani koloru, dzięki czemu może być wykorzystywana zarówno do przyrządzania dań wytrawnych, jak i na słodko. 

Dokładnie tak samo zachowuje się agar-agar, z tym, że jego pochodzenie jest w pełni akceptowalne dla wegan. Stosuje się go w przemyśle spożywczym do produkcji żelków, pianek cukierniczych, kremów i oczywiście galaretek.

Agar-agar pęcznieje w jelitach, dlatego ma delikatne właściwości przeczyszczające. Przeważnie dotyczy to jednak większych dawek produktu. Spożywany w normalnych ilościach jest zupełnie nieszkodliwy, został oficjalnie dopuszczony do stosowania jako dodatek do żywności przez Unię Europejską. W składzie produktów znajdziemy go pod numerem E406.

Do czego można wykorzystać agar-agar?

Agar-agar jest bardzo wydajny, dlatego stosując go należy ściśle przestrzegać proporcji. Jego stężenie w produktach domowej roboty nie powinno przekraczać 1,5 proc. Zależnie od rodzaju, może mieć różną moc żelowania. 1 łyżeczkę żelatyny zastępujemy od 0,5 do 2 łyżeczek sproszkowanego agaru. Im więcej kwasu jest w przygotowywanym daniu, tym więcej agaru może być konieczne.

Można go wykorzystywać jako zamiennik żelatyny wieprzowej. Produkt doskonale sprawdzi się:

  • w słodkich galaretkach, piankach, kremach do ciast,

  • w budyniach, puddingach,

  • w marmoladzie, konfiturach,

  • w galaretkach z warzywami.

Warto pamiętać, że agar-agar nie jest wrażliwy na temperatury powyżej 100 stopni Celsjusza. To znaczy, że można z powodzeniem wykorzystać go do zagęszczenia konfitur, które zamierzamy pasteryzować w słoikach. Po osiągnięciu niższej temperatury produkt ponownie będzie miał galaretowatą konsystencję.