Rozpocząłem radosną przygodę z Bialetti: moka Venus, spieniacz tuttocrema i tenże ręczny młynek. Pierwszego dnia chciałem go wyrzucić przez okno. Drugiego dnia było lepiej. Dziś po mału zaczynam się z nim zaprzyjaźniać. Daję 4+. A ponieważ czuję się jak "przedszkolak kawowy", myślę, że to jednak dobra forma startu. Jeszcze nie nauczyłem się regulacji, nie wiem, czy moja kawa jest dobrze zmielona, ale kafetierka Venus świetnie sobie radzi, a sama kawa jest wyśmienita. Nie mówiąc o cudownym aromacie. Uczę się parzyć kawę i ją pić. A espresso Mujeres- miód na moją duszę. Pozdrawiam ekipę świeżopalona! I wszystkich kawoszy.