Bakalie, czyli suszone owoce i orzechy, znane są ludzkości co najmniej od kilku tysięcy lat. Niewielkie, a dostarczają mnóstwo energii, witamin i mikroelementów. Skąd pochodzą poszczególne bakalie? Czy są zdrowe i zalecane dla każdego? Na co uważać, sięgając po suszone czy kandyzowane owoce lub orzechy? 

Czym są bakalie?

Bakalie to szerokie pojęcie, obejmujące suszone owoce, głównie pochodzące z Bliskiego i Środkowego Wschodu oraz orzechy, pierwotnie występujące w Ameryce Południowej lub na terenie Starożytnej Grecji, Persji czy Palestyny. Ludzie cenili je za dostarczanie ogromnych dawek energii przy niskiej wadze i objętości. Doskonale sprawdzały się jako pożywne przekąski podczas długich wypraw.

Rodzaje bakalii

Do bakalii zaliczamy:

  • rodzynki - suszone winogrona, najczęściej ciemne, bez pestek. Wielkość, soczystość i poziom słodyczy rodzynek zależy od odmiany winogron. Najmniejsze, ciemne i drobne rodzynki, to koryntki. Produkuje się je w Grecji, RPA, Kalifornii, Australii. Większe rodzynki to sułtanki, sułtanki perskie oraz damascenki. Wytwarzane są w Turcji, RPA, Kalifornii, Australii. Jedyne rodzynki z pestkami, jakie możemy spotkać, to cybeby o wydłużonym kształcie. 100 g ma ok. 300 kcal.

  • figi - suszone owoce figowca. Pochodzą z terenu dzisiejszej Syrii. Były, obok mięsa, podstawą wyżywienia rzymskich legionistów. 100 g ma ok. 250 kcal.

  • suszone daktyle - w arabskich krajach uważane za afrodyzjaki. Dostępne u nas pochodzą głównie z Iranu, Tunezji czy Egiptu, choć uprawia się je także w USA, Meksyku, Australii. Prawdopodobnie palmy daktylowców były pierwszymi uprawianymi przez człowieka roślinami owocowymi. Warto szukać tych naturalnie suszonych - są mniej słodkie, za to bardziej miękkie. W 100 g znajduje się 277 kcal.

  • suszone morele - uprawiane są prawdopodobnie już od 6 tys. lat. Naturalnie rosły na terenie Chin oraz na obszarze pomiędzy Morzem Kaspijskim a Morzem Czarnym. Do Europy przywiózł je Aleksander Wielki. Mają 284 kcal w 100 g.

  • suszone śliwki - jako pierwsi uprawiali je Persowie, Grecy i Rzymianie. Dzisiaj największym producentem suszonych śliwek na świecie jest stan Kalifornia. 100 g dostarcza aż 300 kcal.

  • owoce kandyzowane - mango, papaja, ananas oraz skórki pomarańczy i skórki cytryny. Nie mają szczególnych wartości odżywczych, zawierają mnóstwo cukru. Wytwarza się je poprzez wielokrotne smażenie w słodkim syropie. Stosowane są raczej jako dodatek do wypieków. 100 g dostarczy 320-350 kcal.

  • orzechy nerkowca - pochodzą z owoców rosnących na trujących drzewach z rodziny sumaków w północnej części Brazylii. Nerkowce nie przyjęły się od razu w Europie, ich walory smakowe doceniono dopiero w XX wieku. W 100 g znajduje się 566 kcal.

  • orzechy brazylijskie - nie są uprawiane, ale rosną naturalnie w lasach Amazonii. Do Europy docierają od XVII wieku. 100 g dostarcza 660 kcal. 

  • orzechy arachidowe (orzechy ziemne, fistaszki) - wyrastają z podziemnych pędów. W naturze można spotkać je w Brazylii. Najstarszy odnaleziony dowód na jedzenie przez ludzi fistaszków pochodzi z Ameryki Południowej, z ok. 1000 roku p.n.e. Aż jedna czwarta orzecha to białko. Zawierają 560 kcal w 100 g.

  • orzechy laskowe - uprawiane były już w starożytności w Grecji, Persji oraz w Azji Mniejszej. Do Europy dotarły w średniowieczu. W 100 g jest 640 kcal.

  • orzechy włoskie - choć znane u nas jako włoskie, do Italii trafiły z Persji. Drzewa, na których rosną, liczą sobie nawet 500 lat. 100 g dostarcza 657 kcal.

  • pistacje - pochodzą z terenów Syrii, Persji i Palestyny. Naturalnie drzewa pistacjowe rosną w górach, niektóre okazy sięgają nawet 24 m. Zamrożone pistacje można przechowywać nawet przez 3 lata. 100 g ma 589 kcal.

  • migdały - to Grekom Europa zawdzięcza sprowadzenie ze Wschodu migdałowców. Uważane były wtedy za symbol miłości, dziś w niektórych regionach traktuje się je jak afrodyzjak. 100 g to 572 kcal.

Skąd wzięły się bakalie?

Większość suszonych owoców zaliczanych do bakalii znana była już w starożytności. W przypadku fig najstarsze świadectwa prowadzenia upraw sięgają ok. 2750 roku p.n.e. i pochodzą z rejonu Mezopotamii. 

Rodzynkami ludzie zajadają się prawdopodobnie tak samo długo - w Tekstach Piramid, staroegipskich pismach datowanych na 2400-2300 lat p.n.e., znajduje się informacja o rodzynkach, jako towarze, który złożono w królewskim grobowcu, aby nie zabrakło go zmarłemu w zaświatach. Wiadomo, że w starożytności wykorzystywano rodzynki jako środek płatniczy. 

Niektóre bakalie trafiły następnie do Ameryki Północnej (np. do Kalifornii, gdzie klimat jest bardzo korzystny dla winogron, a więc rodzynek) w XV-XVII wieku, wraz z Europejczykami. 

Czy bakalie są zdrowe?

Suszone owoce i orzechy zawierają sporo witamin, błonnika, magnezu, żelaza, wapnia. Orzechy jednocześnie mają wysoką zawartość tłuszczu i białka. Podobnie jak strączki, mogą zastąpić białko zwierzęce w diecie wegańskiej. 

Warto urozmaicić bakaliami codzienna dietę - zarówno tworząc na ich bazie dania czy desery, jak i stosując jako dodatek do potraw. Bakalie świetnie nadają się jako zdrowa przegryzka w ciągu dnia. Jednak trzeba uważać na ilość spożywanych suszonych owoców i orzechów, ponieważ ich kaloryczność jest wysoka. Niemniej to na pewno dobry zamiennik dla sprzedawanych w sklepach batoników i cukierków.

Najlepiej jednak sprawdzą się u osób pracujących fizycznie, prowadzących intensywne treningi lub pokonujących długie górskie trasy. Są lekkie, nie zajmują dużo miejsca, a dostarczają ogromną dawkę cukru i mikroelementów. 

Wady bakalii

Suszone owoce jak figi, rodzynki, morele czy daktyle nie są wskazane dla osób cierpiących na cukrzycę, będących na diecie niskosodowej czy nawet przyjmujących niektóre leki na depresję. W razie wątpliwości należy skonsultować się z lekarzem. Przy spożywaniu bakalii trzeba również pamiętać o częstym szczotkowaniu zębów, ponieważ ogromna ilość cukru w nich zawarta może przyspieszać procesy próchnicze.

Aby przedłużyć żywotność suszonych owoców, niektórzy producenci konserwują je dwutlenkiem siarki. Nie dość, że niweluje część wartości odżywczych, to dodatkowo może być niebezpieczny dla alergików. Aby choć częściowo się go pozbyć, zaleca się przelanie bakalii wrzątkiem przed jedzeniem lub dalsza obróbką. Lepszym rozwiązaniem jest jednak kupowanie bakalii ze sprawdzonych źródeł, z krótkim okresem przydatności.

Warto natomiast ograniczać lub w ogóle zrezygnować z jedzenia owoców kandyzowanych. Ilość zawartego w nich cukru powoduje, że jakiekolwiek wartości znajdujące się w owocach są raczej śladowe. Choć nie da się zbyt wiele takich owoców zjeść na raz, warto pamiętać, że w ich składzie mogą znaleźć się czerwień koszenilowa (E124), czerwień allura (E129), żółcień pomarańczowa (E11), żółcień chinolinowa (E104), indygotyna (E132). 

Co można zrobić z bakaliami?

Przede wszystkim zjeść je na surowo. To świetna alternatywa dla słodkich przekąsek. Można dodawać je do płatków, tworząc domowe musli, lodów, sałatek, posypywać i dekorować nimi wszelkie ciasta, torty i desery.  

Suszone owoce sprawdzą się jako baza kompotów. Wigilijny kompot z suszu zawiera właśnie niektóre bakalie - rodzynki, suszone daktyle, morele, figi. Niektóre owoce - np. suszone morele czy śliwki - dodaje się do mięs i pasztetów. 

Z kolei orzechy częściej stosuje się jako dodatek do słodkich wypieków i deserów lub praży na słono. Z niektórych orzechy, np. z ziemnych czy z migdałów, robi się również bezglutenową mąkę. Wybrane orzechy sprawdzają się również jako baza do napojów roślinnych.