O tym, że istnieje wiele różnych dodatków do aeropressu, nie trzeba nikogo przekonywać. Zresztą sami o tym pisaliśmy – KLIK. A co z Chemexem? Z Chemexem wcale nie jest gorzej!

Należę do ogromnych wielbicielek Chemexa. Nie tylko za to, jak doskonałą kawę jestem w stanie w nim zaparzyć, ale także za design. Mimo iż urządzenie zostało zaprojektowane w 1941 roku, jego wygląd jest modny nawet dziś. Prosta budowa o kształcie klepsydry i drewniany kołnierz przepasany rzemieniem po prostu cieszą oko. 

Zacznijmy od akcesoriów, a potem pójdziemy o krok dalej.

Kiedy już nabędziesz swój Chemex, szybko zapragniesz zrobić krok naprzód. Ale najpierw warto zadbać o odpowiednie środki konserwacji tego, co już masz. Producent ma tutaj do zaproponowania specjalną akrylową szczotkę lub wersję nylonową, które pomogą wyczyścić zaparzacz po jego użyciu. Uwierzcie mi na słowo, ręka nie sięgnie do dna!

Jeśli przygotowujecie więcej kawy niż na jeden raz, przyda się pokrywka. Pozwoli to utrzymać temperaturę na dłużej. Do wyboru jest oryginalna szklana prosto od producenta lub nieco tańsza, wykonana z tworzywa. A jeśli chcecie podgrzać gotową kawę na kuchence, przyda się specjalna osłonka ze stali nierdzewnej

No i na koniec filtry. Najpopularniejsze są te papierowe w różnych wersjach (białe, szare, okrągłe, kwadratowe). Ale można też skorzystać z pasującego filtra stalowego. Wykonany został z wysokiej jakości stali nierdzewnej. Jak zapewnia, producent, tysiące dziurek w filtrze sprawiają, że zaparzona przy jego wykorzystaniu kawa ma większe body, niż w przypadku użycia papierowych filtrów.

Ale Chemex to nie tylko Chemex!

Chemex to nie tylko zaparzacz do kawy. W podobnej stylistyce znajdziecie zestaw składający się z cukiernicy i pojemnika na mleko ze stylową drewnianą przykrywką. Fajny gadżet dla tych, którzy nie żyją jedynie czarną kawą albo którzy lubią podawać kawę swoim gościom w dobrym stylu.

Dla prawdziwych fanów Chemexa (podpowiadam: świetny prezent na urodziny lub imieniny, albo nawet bez okazji) gratką będzie kubek… w kształcie Chemexa. Ma kształt małej szklanej klepsydry, ale ma także wygodne do przenoszenia uszko. Podobno kawa z niego smakuje jeszcze lepiej – na pewno warto to sprawdzić!

Chemexowy drip…

Okazuje się, że drip to nie tylko Hario, Kalita czy Gabi. Chemex Funnex to kompaktowa alternatywa dla klasycznego Chemexa, w sam raz kiedy gdzieś wyjeżdżasz i chcesz zaoszczędzić miejsce w plecaku. Albo kiedy chcesz mieć coś niewielkich rozmiarów do parzenia kawy w biurze. 

Dzięki praktycznej silikonowej uszczelce można go używać bezpośrednio na ulubionym kubku lub szklance, a jednorazowo można przygotować do 440 ml kawy. No i pasują do niego filtry od Chemexa

Patrząc na Funnex od razu można się domyślić, ko jest jego producentem, czyż nie?

… i czajnik.

A w tym urządzeniu zakochałam się od pierwszego wrażenia. I musiałam długo sobie wmawiać, że mam Stagga i naprawdę nie potrzebuję w domu kolejnego czajniczka. Chemex Chettle zagościł w moim serduszku, a wcześniej czy później zagości w moim domu.

Jest przezroczysty (widać, jak woda się gotuję – nie wiem jak Wy, ale ja lubię na to patrzeć!), ma stabilną podstawkę i dotykowym wyświetlaczem, ma wszystkie niezbędne funkcje (podtrzymywanie temperatury, wlewkę gooseneck itp.) i jest po prostu śliczny. 

Jeśli czyta to ktoś z moich najbliższych – pamiętajcie, kiedy mam urodziny! :)

PS. Na koniec ciekawostka: czy wiecie, że kawę z Chemexa pili także „Przyjaciele”? Jeśli nie wypatrzyliście go w kilku odcinkach to teraz macie pretekst, by obejrzeć je wszystkie po raz kolejny!