Herbatę w Turcji na dużą skalę pije się dopiero od ok. stu lat. Mimo to żadne spotkanie towarzyskie nie może obejść się bez filiżanki herbaty po turecku. Jak powstała ta tradycja? Gdzie w Turcji produkuje się Rize çay i jaka jest roczna produkcja kraju w skali świata? 

Historia herbaty w Turcji

Choć dzisiaj Turcja jest jednym z najbardziej kojarzonych z herbatą krajów na świecie, ma swoją odmianę i sposób parzenia, to historia mahoniowego naparu w tym kraju jest bardzo krótka. Do pierwszej dekady XX wieku w Turcji pijano przede wszystkim kawę - mocną, uprawianą na tutejszej ziemi. Jednak wszystko zmieniło się po I wojnie światowej i związanym z nią upadkiem Imperium Osmańskiego.

Turcja straciła tereny, na których uprawiano kawę, a jej import okazał się bardzo drogi. Aby zaspokoić potrzeby mieszkańców na ciepły, mocny napój, Mustafa Kemal Atatürk, ówczesny feldmarszałek Turcji, zaproponował przerzucenie się na herbatę. Miała być znacznie tańsza, bo pochodzić z krajowych upraw. Pierwsze próby podejmowano już ok. 1917 roku w regionie Rize. Plantacje były jednak nieliczne i nie zaspokajały rosnącego zapotrzebowania. Aby wspomóc ich rozwój, w 1924 roku rząd wprowadził ustawę, na mocy której herbata miała być jedną z najważniejszych roślin uprawianych w regionie.

I tak w drugiej połowie lat 30. XX wieku sprowadzono z Gruzji nasiona krzewów herbacianych i wysiano je na wzgórzach Rize, gdzie panowały najlepsze warunki uprawne. Faktycznie, rośliny przyjęły się bardzo dobrze, region stał się głównym producentem herbaty w kraju.

Niektóre miasta tak bardzo uzależniły swoja gospodarkę od produkcji suszu, że zmieniły nazwy na zawierające słowo çay (herbata) - Ҫaykara czy Ҫayel. Dzisiaj w samym stanie Rize działa ponad 300 fabryk herbaty. 

Ile Turcja produkuje herbaty?

Przez ostatnie 60 lat roczna produkcja herbaty w Turcji wzrosła prawie 48-krotnie. Gdy w 1961 Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) po raz pierwszy zebrała dane dotyczące krajowych produkcji, Turcja wytworzyła zaledwie 5450 ton herbaty. Już 8 lat później, w 1969 roku, produkowano tu ponad 34 tys. ton suszu. 

100 tys. ton herbaty po raz pierwszy wytworzono w Turcji na przełomie lat 70. i 80. W pierwszych latach XXI wieku, według danych FAO, roczna produkcja wynosiła ok. 200 tys. ton. W 2019 roku, skąd pochodzą ostatnie dane, było to 261 tys. ton herbacianego suszu. 

Przez lata znacznemu zwiększeniu uległa również powierzchnia pól uprawnych przeznaczonych pod produkcję herbaty. O ile w 1961 roku było to niecałe 15 tys. ha, to już dekadę później powierzchnię tę podwojono. Tendencja ta utrzymywała się, by w 1990 roku osiągnąć ponad 90 tys. ha. Z czasem część upraw zaczęto likwidować, schodząc do poziomu 75 tys. ha w 2007 roku. W ostatnich latach możemy jednak zaobserwować ponowne zwiększanie powierzchni uprawnej - w 2019 roku było to już prawie 85 tys. ha.

Przez lata zmieniała się także pozycja Turcji w produkcji herbaty na rynku międzynarodowym. W 1961 roku zajmowała 15. miejsce na świecie. Natomiast w 1969 roku było to już 8. miejsce. W kolejnych latach roczna produkcja herbaty dawała Turcji 5-6 miejsce w światowym rankingu. W 2019 roku było to 6. miejsce, za Chinami, Indiami, Kenią, Sri Lanką i Wietnamem. Przy czym produkcja w Turcji i w dwóch poprzedzających ją krajach była na zbliżonym poziomie.

Herbata po turecku - to jaka?

Na początku lat 20. XXI wieku średnie zużycie herbaty na mieszkańca Turcji wynosi 3,5 kg rocznie, co oznacza najwyższy wskaźnik na świecie. Herbatę pija się tu z każdej okazji i bez okazji. Nie zaproponować gościom herbaty, to jak się z nimi w ogóle nie przywitać. A do tego herbatę po turecku przygotowuje się, wykorzystując aż trzy razy więcej suszu. 

Liście parzy się w specjalnym czajniku od 5 do nawet 45 minut. Napar podaje się w małych szklankach o charakterystycznym kształcie tulipana. Cukier podaje się w kostkach, które można rozpuścić lub zamaczać w naparze. We wschodniej części kraju popularne jest wkładanie kostki cukru pod język lub w przestrzeń między zębami a policzkiem i picie herbaty z kostką w buzi.

Herbata przyrządza przez Turków jest bardzo mocna, intensywna i stawia na nogi jak filiżanka espresso. Skąd taka tradycja? To właśnie wynik zmian w gospodarce Turcji, jakie zaszły po upadku Imperium Osmańskiego. Ponieważ import kawy był zbyt drogi, szukano jej zamiennika. Przyzwyczajeni do picia kawy Turcy oczywiście szukali czegoś, co będzie zbliżone w smaku. Tak powstała popularna do dzisiaj herbata po turecku.

Herbata Rize, czyli Rize çay

Najpopularniejsza turecka herbata stanowi znaczną większość krajowej produkcji i przeznaczona jest przede wszystkim na lokalny rynek. Wytwarza się ją na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego, w prowincji Rize, gdzie panują doskonałe warunki do uprawy herbacianych krzewów - żyzne gleby, duże sumy opadów i łagodny klimat. Napar z herbaty Rize ma charakterystyczny ciemny, mahoniowy kolor i intensywny smak.