Nie ulega wątpliwości, że herbata jako roślina pochodzi z Chin i tylko na tym terenie pierwotnie rosła. Jednak tego, w jaki sposób człowiek odkrył, że można przyrządzić z liści napar, nie jesteśmy jeszcze w stanie udowodnić. Być może nigdy się to nie uda. Istnieją jednak ciekawe legendy o odkryciu herbaty - chińskie, japońska i koreańska. 

Chińska legenda o cesarzu Shennong

Według chińskiej legendy mityczny cesarz o ciele człowieka i głowie byka, Shennong, czyli Boski Rolnik, podczas poszukiwania jadalnych roślin i ziół próbował liści i owoców, na które się natknął. Miał jednak pecha, bo na 100 roślin, których skosztował tego dnia, aż 72 były trujące. Gdy zaczynał czuć pierwsze oznaki trucizny w organizmie, razem z powiewem wiatru do ust wpadł mu liść. Shennong zaczął go rzuć i wyzdrowiał.

Zgodnie z inną wersją, Shennong miał przezroczysty brzuch i obserwował reakcje własnego układu pokarmowego na kolejne rośliny. Dzięki temu zauważył, że liście herbaty przeszły przez żołądek i jelita sprawdzając, czy jest w nich trucizna i oczyszczając je. Cesarz nazwał więc liście “cha”, co wymawia się bardzo podobnie do “sprawdzania trucizny”.

Dopiero trzecia z opowieści o mitycznym cesarzu wydaje się względnie prawdopodobna. Zmęczonym długim spacerem Shennong miał usiąść pod drzewem i rozpalić ogień pod garnkiem z wodą. Gdy zerwał się wiatr, do gotującej się wody wpadło kilka liści. Po wypiciu naparu cesarz stwierdził, że znalazł idealne lekarstwo, po którym można szybciej myśleć, mniej spać, poruszać się lżej i wyraźniej widzieć. 

Według historyków Shennong nie musi być jedną osobą, ale reprezentuje wielu starożytnych przywódców. Inni z kolei twierdzą, że jest symbolem wszystkich ówczesnych ludzi, ponieważ znajomość roślin była powszechna, a poszukiwanie tych, które będą leczyć - niemal codziennością.

Japońska opowieść o Bodhidharmie

Ta historia zawiera nico typowego dla japońskich legend okrucieństwa. Zgodnie z nią za odkrycie herbaty odpowiada Bodhidharma, jeden z najważniejszych buddystów, którego życie owiane jest legendami. Według japońskiej wersji, mnich medytował przez siedem lat, aż poczuł się na tyle zmęczony, że był gotów zasnąć. Odciął więc sobie powieki i rzucił je na ziemię, a z nich wyrosły drzewa herbaciane. Zerwał kilka liści, przeżuł i poczuł przypływ energii, która nie pozwoliła mu zasnąć.

Legenda ta uznaje chińskie pochodzenie herbaty, Japończycy nie upierają się, by im przypisywać odkrycie rośliny. Choć prawdopodobnie sceny te rozgrywały się w klasztorze Shaolin, Japończycy czują związek z Bodhidharmą twierdząc, że zmarł w ich kraju. 

Koreańska legenda o indyjskiej księżniczce

Koreańczycy również co do zasady przyznają, że herbata pochodzi z Chin, jednak popularna jest w tym kraju legenda, która mówi o zgoła innym pochodzeniu rośliny. Według tej historii król Suro miał pięcioro rodzeństwa, a każde z książąt urodziło się z jaj zstępujących z nieba. Suro wziął za żonę księżniczkę z indyjskiego królestwa Ayuta, Heo Hwang-ok. Ta przywiozła swój posag w łodzi, a jego częścią miały być nasiona herbaty.

Podobnie jak w przypadku legend z sąsiednich krajów, tak i ta koreańska może mieć odrobinę prawdy. Najprawdopodobniej królowa naprawdę żyła na przełomie I i II wieku n.e. Do dzisiaj jej podobiznę wydaje się na znaczkach pocztowych w Indiach. Tam też, w mieście Ayodhya w stanie Uttar Pradesh, w 2020 roku wybudowano jej pomnik.

Najstarsza odkryta herbata

Zgodnie z archeologicznymi znaleziskami, herbata mogła być wykorzystywana w Chinach już 6000 lat temu. Świadczą o tym znalezione naczynia. Jednak najstarszy herbaciany susz, jaki do tej pory udało się odnaleźć, pochodzi z 141 roku p.n.e. Odkryto go w grobowcu chińskiego cesarza Han Jingdi znanego też jako Liu Qi. 

Znalezisko to zbita ciemna masa, której nie można było jednoznacznie zidentyfikować, ponieważ znajdowała się w stanie rozkładu. Dopiero badania składu chemicznego potwierdziły, że naukowcy mają do czynienia z suszem składającym się głównie z pąków herbacianych i najmłodszych listków, a więc mieszanki przeznaczonej dla najbogatszych. Herbata została umieszczona w grobowcu cesarza, aby nie zabrakło mu jej po śmierci.