Choć herbata produkowana jest w Indiach od niecałych 200 lat, to nazwy takie jak Assam, Dardżyling czy Nilgiri są znane nawet amatorom złotego trunku. Jak to się stało, że Wielka Brytania zajęła się uprawą herbaty w indyjskiej kolonii? W których regionach jest dzisiaj produkowana i czym różnią się od siebie kolejne zbiory herbaty z Indii?

Historia herbaty w Indiach

Udało się potwierdzić, że pierwsze krzewy herbaciane uprawianie były na terenie dzisiejszych Indii już w starożytności. Nie wiadomo natomiast, jak duża była wtedy skala popularności herbacianego naparu. Kolejne informacje o spożywaniu herbaty pochodzą dopiero z XII wieku i dotyczą plemion Singpho oraz Khamti. 

Następne zapiski o herbacie, które przetrwały do dzisiaj, datuje się na 1598 rok i są autorstwa Jana Huyghena van Linschotena, holenderskiego podróżnika, który zauważył, że tubylcy liście herbaty assamskiej traktują jak warzywo i podają z czosnkiem i olejem. 

Można się tylko domyślać, że do końca XVIII wieku herbata była w Indiach uprawiania na małych obszarach, wyłącznie na własny użytek. Kolejne zapisy, pochodzące już z XIX wieku, dotyczą Brytyjczyków, którzy szukają sposobu na uprawę w Indiach importowanych z Chin nasion. Ale jak do tego doszło?

Dlaczego Brytyjczycy uprawiali herbatę w Indiach?

Podobnie jak w wielu innych przypadkach, tak i masowa produkcja herbaty na terenie Indii ma swoją przyczynę w polityce i gospodarce. Wszystko zaczęło się jeszcze w XVIII wieku, gdy Wielka Brytania zaczęła popadać w konflikt z Chinami, które eksportowały do Europy sporo towarów, w tym również herbatę.

Chińczycy regulowali rynek handlu zagranicznego, przyznając licencje na handel pożądanymi towarami, jak porcelana, jedwab czy herbata, tylko wybranym podmiotom. W efekcie braku większej konkurencji, organizacje kupieckie nieustannie podnosiły ceny produktów, by zmaksymalizować zysk. 

Przedsiębiorczy Brytyjczycy zaczęli więc szukać miejsca, w którym sami mogliby uprawiać herbatę i sprzedawać ją w Europie, tworząc konkurencję dla chińskich producentów. Ponieważ Indie były wówczas kolonią brytyjską, a klimat w kraju wydaje się zbliżony do chińskiego, próbowano rozwinąć uprawy w różnych miejscach na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Wiele prób zakończyło się niepowodzeniem. Okazywało się, że chińskie krzewy nie chcą przyjąć się w Indiach.

W końcu w latach 20. XIX wieku z pomocą Manirama Datta Barua, określanego w źródłach jako indyjski szlachcic, udało się odnaleźć na terenie dzisiejszego stanu Assam rosnące dziko w dżungli krzewy herbaciane, z których korzystało plemię Singpho. Po latach badań próbki uznano za odmianę herbaty, nadając krzewom nazwę Camellia sinensis var. assamica. Uprawę najpierw rozpoczęto w okolicy, z czasem rozwięto ją również w innych rejonach kraju. 

Jak pije się herbatę w Indiach?

Pomijając słabo udokumentowane przypadki picia herbaty przez poszczególne plemiona w czasach przedkolonialnych, przyjmuje się, że przed przybyciem Brytyjczyków herbaty w Indiach praktycznie nie pijano. Dlatego też nie istnieją tradycyjne, indyjskie sposoby parzenia herbaty. 

Brytyjczycy eksportowali sporo suszu do Europy, ale produkcja była tak duża, że postanowili sprzedawać ją również w Indiach. W tym celu na plantacjach i w fabrykach w czasie pracy organizowano przerwy na herbatę, podczas których pracownicy popijali czarną herbatę z mlekiem i cukrem.

A że niemal każda moda się rozpowszechni, z czasem uliczni sprzedawcy zaczęli oferować napój, który gasił pragnienie. Herbata była jednak nadal stosunkowo droga, więc proporcja mleka do naparu była nieco inna niż u chlebodawców. Aby poprawić smak ulicznego napoju, zaczęli gotować go razem z popularnymi przyprawami - cynamonem, imbirem, goździkami… Tak powstała masala czaj, indyjska wersja herbaty. 

Tu znajdziesz przepis na masala czaj: https://swiezopalona.pl/blog/masala-czaj-herbata-po-indyjsku 

Ile Indie produkują herbaty?

W 1961 roku, gdy Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa zaczęła gromadzić dane na temat m.in. wielkości upraw w krajach całego świata, Indie zdecydowanie przodowały w uprawie herbaty. Rocznie w kraju wytwarzano jej wtedy 354 tys. ton. Druga w kolejności była dopiero Sri Lanka z wynikiem 206 tys. ton herbacianego suszu. Trzecie miejsce przypadało wtedy Chinom, gdzie wytwarzano 97 tys. ton. 

W kolejnych latach zbiory herbaty nieustannie wzrastały. W pierwszej dekadzie o 18 proc., ale już w latach 70. XX wieku zwiększono produkcję aż o 36 proc. Do końca pierwszej dekady XXI wieku wzrost był równomierny, co dekadę wynosił 20 proc. Jednak w ostatnich latach ponownie nastąpił wzrost - z 991 tys. ton w 2010 roku, Indie podskoczyły w 2019 roku do 1 390 080 ton herbaty, co dało przyrost rzędu 40 proc.

W 2019 roku, z którego pochodzą ostatnie danie ONZ, Indie z wynikiem prawie 1,4 mln ton herbaty rocznie zajmują drugie miejsce w światowej czołówce. Na pierwszym miejscu są Chiny, w których wytwarza się suszu dwa razy więcej - 2,8 mln ton. Za to trzecie miejsce przypada Kenii, która rocznie produkuje ledwie - z punktu widzenia dwóch pozostałych krajów na podium - 450 tys. ton herbaty.

Warto zwrócić uwagę, że o ile w ciągu ostatnich 60 lat produkcja herbaty w Indiach wzrosła niemal czterokrotnie, to powierzchnia uprawna rozrosła się z 331 tys. ha do 628 tys. ha, a więc nawet nie dwukrotnie. Przyczyniło się do tego kilka elementów - zatrudnianie większej liczby pracowników na plantacjach, usprawnienie samej obróbki liści, ale także zwiększenie przemysłowej produkcji herbaty.

Herbata jest tak ważną gałęzią gospodarki kraju, że od 1954 roku posiada własną agencję rządową - Tea Board of India - zajmująca się nadzorem, przetwarzaniem i promowaniem przemysłu herbacianego. To właśnie ta agencja przyznaje indyjskim herbatom certyfikaty pochodzenia.

Gdzie są najlepsze plantacje herbaty w Indiach?

Przemysł herbaciany jest jednym z najważniejszych w Indiach, przy czym ok. 60-70 proc. suszu sprzedawane jest na lokalnym rynku. Najbardziej cenione herbaty pochodzą z upraw w stanach Assam, Dardżyling i Nilgiri, nie oznacza to jednak, że w pozostałych regionach uprawy nie istnieją. 

Indyjskie herbaty nie są identyczne. Na ich smak wpływ ma kilka czynników, zaczynając od odmiany uprawianego krzewu (w większości kraju Camellia sinensis var. assamica), przez warunki klimatyczne, w jakich wzrastając rośliny, po porę roku, w której liście są zbierane. Nie mówiąc oczywiście o sposobie obróbki tych liści, który później następuje. 

Indyjskie firmy trudnią się przede wszystkim wytwarzaniem herbat czarnych. Są one najbardziej pożądane na lokalnym rynku (jako baza do korzennej herbaty z mlekiem) oraz cenione za granicą do mieszanek typu english breakfast czy earl grey. Niemniej powstają tu także herbaty zielone, białe czy oolong.

  • Assam - jeden z najbardziej wysuniętych na wschód stanów Indii, leży u podnóża Himalajów. Uprawy rozciągają się tu przede wszystkim wzdłuż potężnej rzeki Brahmaputra. Assam jest największym regionem uprawy herbaty na świecie. Klimat jest tu tropikalny - wilgotny i z wysokimi temperaturami, co skutkuje wyraźnie wyczuwalną słodyczą w naparach z tutejszych herbat. Właśnie z Assam pochodzi odmiana krzewu najbardziej rozpowszechniona w Indiach (Camellia sinensis var. assamica) i jedna z dwóch naturalnie występujących na świecie, obok odmiany chińskiej (Camellia sinensis var. sinensis). Region zajmuje się przede wszystkim produkcją herbat czarnych, ale pojawiają się także mniejsze plantacje trudniące się wytwarzaniem herbat zielonych i białych.

  • Dardżyling - dystrykt znajduje się w północno-wschodnich Indiach w stanie Bengal Zachodni, w sąsiedztwie Himalajów, graniczy z Bhutanem, Nepalem, Bangladeszem i Chinami. Herbaty pochodzące z tej prowincji uznaje się za najlepsze wśród indyjskich i jedne z najsmaczniejszych na świecie. Zawdzięczają to wyjątkowemu klimatowi - plantacje rozpościerają się u podnóża Himalajów (od wysokości ok. 300 do nawet 2300 m n.p.m.), gdzie klimat jest umiarkowany z okresami deszczowymi. Zbiory dość wyraźnie różnią się od siebie w zależności od pory roku. Herbaty z Dardżylingu są chronionym produktem regionalnym, aby je sprzedawać pod taką nazwą, należy uzyskać odpowiedni certyfikat. Tutejsza herbata różni się od większości indyjskich również pochodzeniem - uprawiane rośliny to chińska odmiana krzewów herbacianych.

  • Dooars - region na południe od Himalajów. Nazwa “Dooars” w lokalnych językach oznacza “drzwi” i odnosi się do kilkunastu przejść lub bram pomiędzy indyjskimi równinami i wzgórzami Bhutanu. Uprawa herbaty jest głównym filarem gospodarki regionu. Krzewy rosną tu na wysokości od 90 do 1750 m n.p.m., roczne opady deszczu wynoszą średnio 350 cm. Herbata z Dooars charakteryzuje się mocnym, intensywnym naparem o niewielkiej goryczy, jest nieco lżejsza od assamskich. 

  • Nilgiri - obszar w południowej części kraju. Krzewy herbaciane uprawia się tutaj na wysokości od 1000 do 2500 m n.p.m., na wzniesieniach nazywanych Niebieskimi Górami. Suma rocznych opadów wynosi od 150 do 230 cm. Teren nawiedzany jest przez monsuny zarówno z południowego zachodu, jak i z północnego wschodu. Dzięki temu plony zbiera się tu przez cały rok. Herbata z Nilgiri jest złocistożółta, ma charakterystyczny, owocowo-miętowy posmak. Prawdopodobnie wynika to z gęstego zalesienia regionu eukaliptusami. 

  • Sikkim - stan położony w północnej części kraju, w sąsiedztwie Himalajów, pomiędzy Katmandu i Bhutanem. Herbatę uprawia się tu dopiero od 1969 roku. Od 2016 roku cały stan uznany jest za ekologiczny, a tutejsze plantacje posiadają certyfikat 100% Organic. Napary z Sikkim są lekkie, delikatne, z wyczuwalnymi nutami kwiatowymi. Najbardziej cenione są pierwsze wiosenne zbiory, napar z nich jest wyjątkowo słodki. Obok królującej czarnej, w regionie produkuje się także herbaty białe, zielone i oolong.

  • Kerala - stan położony na Wybrzeżu Malabarskim, w południowo-zachodniej części Indii. W większości stanu panuje tropikalny, wilgotny klimat. Najbardziej znanym miastem regionu wśród turystów zwiedzających plantacje herbaty jest Munnar, położone na wysokości 1600 m n.p.m. Produkuje się tu przede wszystkim czarne i zielone herbaty.

Indyjskie herbaty a czas zbiorów

Indyjskie herbaty dzieli się nie tylko ze względu na pochodzenie, ale także ze względu na czas zbioru. Ma to szczególne znaczenie w przypadku herbat pochodzących z terenów położonych u podnóża Himalajów, gdzie istnieje wyraźny podział na pory roku i związany z nimi klimat. 

Napary te różnią się od siebie smakiem i aromatem, co wynika także ze sposobu obróbki liści. Pierwszy, wiosenny zbiór (First Flush - FF), daje świeży napar, ponieważ liści nie oksyduje się tak mocno (ok. 30-40 proc.), jak zazwyczaj robi się to w przypadku herbat czarnych (od 80 proc.). Z tego też powodu indyjskie herbaty FF często zaliczane są do oolongów (oksydowane są na poziomie 15-80 proc.). 

W większości przypadków wyróżniany jest pierwszy (FF) i drugi zbiór (SF) i są one najbardziej cenione, jednak napary z liści z kolejnych zbiorów również są wykorzystywane do produkcji herbaty i mają swoich zwolenników. Zależnie od terenu, na którym znajduje się plantacja, a nawet warunków meteorologicznych w konkretnym, roku, mogą pojawić się następujące zbiory:

  • First Flush (FF) - pierwszy zbiór, zazwyczaj od marca do kwietnia, po pierwszych monsunach - liście rosły powoli, w mniejszym nasłonecznieniu. Uważany jest za zbiór najwyższej jakości - liście zawierają najwięcej składników odżywczych, a do zbioru trafiają zazwyczaj pączek oraz dwa pierwsze listki. Napar jest jasny, klarowny, ma delikatny kwiatowy aromat. Susz nie nadaje się do długiego przechowywania.

  • Second Flush (SF) - drugi zbiór, zazwyczaj od maja do czerwca - liście rosły szybciej, otrzymując więcej słońca i wyższe temperatury. Napar jest mocniejszy w smaku, ma ciemnobursztynowy kolor i owocowy aromat. Jedne z badań wykazały, że lekko winogronowy posmak herbat z Dardżeling jest efektem obecności w roślinach genu, który uruchamia mechanizm obronny przeciwko tutejszym owadom.

  • Monsoon Flush - zbiór pośredni, którego zadaniem jest pobudzenie krzewu do szybszego wzrostu przed jesiennym. Liście z tego zbioru zazwyczaj wykorzystywane są do mieszanek i produkcji herbat ekspresowych.

  • Autumn Flush - zbiór jesienny, trzeci z najważniejszych w roku, przeprowadza się w październiku lub w listopadzie. Obfite monsunowe deszcze zapewniają roślinom doskonałe nawodnienie. Krzewy gromadzą wodę, a liście zaczynają rosnąć dopiero po ustaniu monsunów. Napar jest ciemny, mocny, ale smak delikatny. 

  • Winter Flush - zbiór pośredni, występuje w grudniu lub w styczniu, ale wyłącznie w południowej części Indii, gdzie krzewy nie przechodzą w stan uśpienia z powodu temperatur. Napar jest jasny i delikatny w smaku, o kwiatowym aromacie. 

Pochodzenie liści

Nie sposób nie wspomnieć również o części krzewu herbacianego, z której pochodzą liście lub pąki. W świecie przemysłu herbacianego istnieje cały system literowego oznaczania tych cech suszu. Stosuje się go przede wszystkim na Sri Lance, w Indiach i w sąsiednich krajach, ale nie używa się go np. do herbat chińskich. Jest dość rozbudowany, najpopularniejsze oznaczenia opisaliśmy w tym artykule: https://swiezopalona.pl/blog/oznaczenia-herbat-ftgfop-gfbop-bmf 

W uproszczeniu - najbardziej cenione są herbaty o oznaczeniu FTGFOP (Finest Tippy Golden Flowery Orange Pekoe), a więc składające się z 2-3 najwyższych liści wraz z pąkami kwiatowymi i ze złotymi tipsami. Każda literka mniej to nieco niższa klasa, ale również bardziej przystępna cena. 

O ile litery OP odnoszą się do zbiorów składających się z całych liści, często o zróżnicowanej wielkości, jest również spora grupa herbat oznaczanych literą B (Broken) oznaczającą liście łamane mechanicznie, aby ujednolicić ich rozmiar. Różnica w smaku naparu dostrzegana jest przez prawdziwych koneserów. 

Niewielka część liści zbierana jest z krzewów ręcznie, natomiast rozwój przemysłu skłonił sporą grupę plantatorów do maszynowego ścinania krzewów. Romantyczny obraz kobiet w kolorowych strojach, zbierających do koszy na plecach delikatne listki, wbrew pozorom nie jest tak popularny. Zazwyczaj to wielkie “kosiarki” suną po krzewach, przycinając wszystko, co znajduje się powyżej określonej wysokości.