Ponieważ tkwi w nas duch kawoszy-eksperymentatorów, co rusz staramy się podrzucić Wam jakiś ciekawy pomysł - a to podpowiadamy, jak zrobić doskonałą kawę z malowniczym wzorem na powierzchni, a to niecnie podpuszczamy Was, żebyście nastawili kawowe wino albo nalewkę i podzielili się wrażeniami z uzyskanego efektu. Czasem też podrzucamy Wam co ciekawsze przepisy kulinarne - i to nie tylko na przyrządzenie kawy jako takiej, ale i na jej wykorzystanie w dziedzinach kulinarnych na co dzień się z kawą nie kojarzących. Kontynuując ten cykl kawowych ciekawostek, dzisiaj podpowiemy Wam, jak samodzielnie, czyli w warunkach domowych i bez specjalnego sprzętu a jedynie przy użyciu środków dostępnych w każdym domu, palić kawę. Ale najpierw kilka słów wstępu.

Jak już kiedyś wspominaliśmy, palenie kawy to proces, podczas którego w ogrzanych do temperatury ok. 250 – 300 stopni Celsjusza ziarnach przebiegają procesy chemiczne, prowadzące do uwolnienia olejków eterycznych, które zadecydują o ostatecznym bukiecie i aromacie przyrządzanej kawy. Jeżeli kawa zostanie poddana paleniu w zbyt niskiej temperaturze, zawarte w niej substancje lotne nie zostaną wyzwolone. Podobnie jeżeli palenie będzie przeprowadzane w temperaturze zbyt wysokiej, substancje te ulegną dalszym procesom chemicznym i ulotnią się; w obu przypadkach, smak i aromat będzie płaski, pozbawiony głębi – czyli tego, co w kawie najważniejsze.

Kawę w domu możemy wypalać w różnoraki sposób; co więcej, jeżeli uda nam się kupić ziarna kawy, którą po prostu uwielbiamy, ale naszym zdaniem zazwyczaj jest palona za słabo albo za mocno, wreszcie możemy dostosować stopień palenia do naszych upodobań. Choć to bardzo kusząca perspektywa i niektórzy na pewno zacierają już niecierpliwie ręce, pamiętajmy, że porządne wypalenie prawdopodobnie nie uda nam się za pierwszym razem. Ale nie traćmy ducha - wszak trening czyni mistrza! Potrzebne nam będzie odpowiednie naczynie (najlepiej głęboka patelnia albo wok) i oczywiście zielone ziarna kawy. Podpowiemy Wam tylko, że można je dostać w niektórych sklepach specjalizujących się w handlu przyprawami i w niektórych sklepach z kawą, przy, czym, UWAGA - na początek lepiej nie kupujcie doskonałej jakości kaw z górnej półki.

Najpierw nauczmy się wypalać; na to, żeby poszaleć i opracować własny, unikalny styl palenia kawy, będziemy mieć jeszcze dużo czasu. A teraz przejdźmy do sedna. Podstawowy zestaw do samodzielnego palenia kawy składa się z głębokiej patelni, kuchenki i łyżki o długim trzonku. Ziarna wsypujemy na patelnię, tak, aby stanowiły niezbyt grubą, równomiernie rozprowadzoną warstwę i stawiamy patelnię na dużym ogniu. Niech nie zaskoczy nas unoszący się z ziaren dym - to naturalny element procesu. Przez cały czas palenia mieszamy kawę energicznymi ruchami, wygarniając ziarna znajdujące się na dnie - to zapewni prawidłowy przepływ powietrza pomiędzy nasionami. Nie należy lekceważyć tego zalecenia - nie mieszane ziarna będą dodatkowo kumulować temperaturę i mogą się w pewnym momencie zapalić.

Palić kawę należy intensywnie - czyli w wysokiej temperaturze - i krótko; jeżeli będziemy palić kawę na małym ogniu, ale za to długo, ostateczny smak będzie płaski i nieciekawy. Kiedy nasiona kawy przybiorą odpowiadający nam kolor (warto odświeżyć sobie style palenia kawy) i poczujemy, że teraz właśnie nad patelnią unosi się zapach, który naprawdę nam się podoba, wyłączamy ogień i OD RAZU przystępujemy do chłodzenia. Palonej kawy nie możemy zostawić samej sobie, żeby wystygła samoczynnie; ziarna trzeba wychłodzić jak najszybciej, w przeciwnym bowiem razie nadal postępują w nich reakcje chemiczne i olejki eteryczne wciąż ulegają uwalnianiu. Najlepiej delikatnie skropić powierzchnię ziaren zimną wodą, po czym zaczerpnąć sitkiem ziarna i sypać je z wysokości ok. pół metra do wychłodzonego naczynia. Można też zbudować własną maszynę chłodzącą, składającą się z... małego wiadra, metalowej miski z okrągłym dnem i silnego odkurzacza. W dnie miski należy wywiercić kilkadziesiąt niewielkich dziurek, a w boku wiadra - jakieś 5 cm nad dnem - wyciąć otwór, w który dokładnie wpasuje się wylot rury od odkurzacza. Wsypujemy kawę, włączamy odkurzacz i...uzyskujemy bardzo silny ciąg powietrza, zasysanego w dół i przepływającego przez warstwę kawy. Kawę oczywiście cały czas mieszamy, aby stygła równomiernie. Oczywiście im mniejsze wiadro, tym silniejszy strumień powietrza. Wychłodzoną kawę zsypujemy do szklanego słoika i szczelnie zakręcamy. Można też spróbować palić ziarna nad ogniskiem - efekt na pewno będzie inny niż w przypadku kawy palonej na kuchence gazowej.

Który sposób lepszy? Sprawdźcie sami :)

Zdjęcia w kolejności występowania w tekście: 1. Carly Lesser & Art Drauglis 2. Thomas & Dianne Jones 3. Demion