Herbata to roślina, która potrzebuje specyficznych warunków do wzrostu, jednak okazuje się, że są one dostępne na kilku kontynentach. Choć bezsprzecznie roślina pochodzi z Chin, z czasem herbaciany napar stał się popularny niemal na całym świecie. W wielu regionach przyrządza się ją w zupełnie inny sposób. 

Przez wieki jedynym krajem, gdzie uprawiano i przyrządzano herbatę, były Chiny. Stąd zresztą nazwa krzewu - Camellia sinesis. Dopiero gdy w XIX wieku rozpowszechniły się uprawy w Indiach, do pierwotnej nazwy dodano var. sinensis, a nowo powstałej odmianie nadano nazwę Camellia sinesis var. assamica.

Herbata rozprzestrzenia się w Azji

Dawniej podróże były trudniejsze i bardziej kosztowne, a handel na dłuższych trasach obarczony sporym ryzykiem. Dlatego przez długi czas herbata nie zyskała popularności poza azjatyckimi krajami, a i tam dostępna była wyłącznie dla wyższych warstw społecznych. 

V-VII wiek - sąsiedzi poznają herbatę

Najstarsze zapiski wskazują na to, że do Mongolii herbata dotarła pod koniec V wieku, prawdopodobnie razem z kupcami, którzy przemierzali długie trasy, handlując najróżniejszymi produktami. Podobnie rzecz miała się z terenem dzisiejszego Tybetu, gdzie herbata dotarła ok. 620 roku. 

W obu przypadkach proces popularyzacji napoju trwał kilka wieków, a sposób przyrządzania napoju znacznie różnił się od chińskich wzorców. Wynikało to przede wszystkim z innego klimatu i potrzeb organizmu - mongolski süütej czaj przyrządza się z mlekiem i łojem baranim, a tybetańską herbatę z masłem z mleka jaka.

VIII-IX wiek - herbata trafia do Japonii

Za czasów panowania dynastii Tang, najprawdopodobniej w VIII lub IX wieku, herbata została przywieziona do Japonii przez członków misji dyplomatycznej, której celem było poznanie kultury, zwyczajów i wierzeń sąsiadów. Zasługę przypisuje się dwóm buddyjskim mnichom, Kukai i Saicho. 

Gdy w 815 roku herbatę podano do skosztowania cesarzowi Saga, wielkiemu miłośnikowi Chin, ten zachwycony naparem nakazał założenie kilku plantacji. Krzewy rosły jednak długo, a ich plony były dość skromne, dlatego na prawdziwą popularność herbata w Japonii musiała jeszcze trochę poczekać. 

XII wiek - matcha pomaga medytować

Liście herbaty proszkowo w Chinach już za czasów panowania dynastii Song (X-XIII wiek), popijali ją wtedy głównie arystokraci i mnisi w klasztorach. Do Japonii zwyczaj ten przywiózł w XII wieku mnich Eisai. Rozsławił herbatę jako napar, który pozwala utrzymać zdrowe ciało i ducha. 

Przełomowym momentem był pewien poranek, gdy Eisai podał filiżankę naparu siogunowi Sanetomo Minamoto, który poprzedniego wieczora wypił za dużo sake. Ten dzięki herbacie wrócił do sił i zaczął promować lek na kaca i wiele innych dolegliwości wśród kolegów. 

Z czasem zwyczaj picia herbaty przejęli niżsi rangą wojownicy i niższa szlachta, a spotkania przy herbacie stały się towarzyskimi wydarzeniami, podczas których recytowano poezję na cześć herbaty i zgadywano, jaki gatunek właśnie podano. Te tradycje ok. XV wieku wieku dały początek japońskiej ceremonii parzenia herbaty. 

Europejska historia herbaty

Wraz z podbojami, misjami dyplomatycznymi i handlowymi, pierwsi Europejczycy poznali smak herbaty. To Holendrzy jako pierwsi zaczęli ją sprowadzać, a Brytyjczycy uczynili z jej produkcji jeden z największych biznesów w dziejach ludzkości. 

XVI-XVII wiek - Rosjanie zaparzają czaj

Rosjanie poznali smak herbaty już pod koniec XVI wieku lub na początku XVII, podczas podboju Syberii i w związku z kontaktami dyplomatycznymi z Chinami. Pierwszymi Rosjanami, których picie herbaty zostało odnotowane, byli Wasilij Tiumenec i Iwan Pietrow, moskiewscy wysłannicy, którzy w 1616 roku odwiedzili mongolskiego księcia, Altan Chana. Samowary, które do dzisiaj kojarzą nam się z rosyjską herbatą, spopularyzowały się dopiero w XIX wieku. 

XVII wiek - herbata trafia do Europy

W tym czasie herbaciane krzewy rosły jeszcze wyłącznie na terenie Chin, co plasowało susz w pierwszej trójce towarów eksportowych kraju, obok porcelany i jedwabiu. Niemniej to holenderscy kupcy jako pierwsi przywieźli do Europy herbatę w znacznych ilościach i przez 50 lat byli jedynymi importerami suszu na Stary Kontynent. 

Wbrew pozorom, to nie Wielka Brytania jako pierwsza poznała się na smaku naparu z liści krzewu Camellia sinensis. Rozpropagowanie herbaty na Wyspach przypisuje się portugalskiej damie Katarzynie Braganzie, która poślubiła Karola II Stuarta w XVII wieku. 

XVII wiek - herbata na polskim dworze

Polska pozostawała pod silnym wpływem Francji, gdzie herbata przyjęła się na królewskim dworze. Niemal natychmiast rozpoczęła się więc i historia herbaty w Polsce. Jej pojawienie się wiąże się z postacią królowej Ludwiki Marii, choć nie ma na to jednoznacznych dowodów. 

Prawdopodobnie pierwsza partia suszu przybyła do kraju ok. 1644 roku. Pierwsze zapiski dotyczące herbaty pojawiają się w 1662 roku w liście króla Jana II Kazimierza do Ludwiki Marii - pytał żonę, jak przyrządzić napar.

Prawdziwą popularność na dworze herbata zyskała dopiero w XVIII wieku za panowania króla Augusta, a pod strzechy trafiła dopiero w XIX wieku, gdy jej cena znacznie spadła, a sposób przyrządzania naparu stał się wiedzą powszechną. 

XVII-XIX wiek - pierwsze plantacje w Brazylii i Portugalii

Portugalski król Joao VI przebywał w Rio de Janeiro, gdy pod koniec XVII wieku otrzymał w prezencie od chińskiego cesarza sadzonki herbaty. Małą plantację założono na terenie miasta, a w krótce sadzonki sprowadzono do Portugalii. 

Roślin nie posadzono jednak na kontynencie, a na Azorach, gdzie klimat był bardziej sprzyjający. Azorskie plantacje uważa się za pierwsze europejskie ogrody herbaciane. Początkowo krzewy traktowano jako rośliny ozdobne, ale gdy w latach 60. XIX wieku plaga nieznanego dotychczas grzyba spustoszyła tutejsze plantacje pomarańczy, na Azory sprowadzono chińskich plantatorów herbaty, aby nauczyli miejscowych jej uprawy. Wkrótce herbata stała się tutejszym towarem eksportowym.

XIX wiek - Wielka Brytania zakłada plantacje

Popularność herbaty w Wielkiej Brytanii z czasem stała się tak duża, że zamiast płacić srebrem, Brytyjczycy zaproponowali Chińczykom płatność w opium. Z czasem okazało się, że narkotyk ma zgubny wpływ na społeczeństwo. W końcu w 1839 roku Chińczycy zniszczyli brytyjskie dostawy opium, co wywałoało I wojnę opiumową.

Choć Brytyjczycy wojnę wygrali i wrócili do handlu herbatą na korzystnych dla nich warunkach, postanowili rozwijać ten przemysł po swojemu, minimalizując koszty. Botanik Robert Fortune dostał bardzo ważne zadanie - podczas podróży do Chin wykraść sadzonki oraz doświadczonych plantatorów, którzy zapewnią roślinom wzrost.

W kolejnych brytyjskich koloniach, gdzie klimat był bardziej sprzyjający, Kompania Wschodnioindyjska zaczęła zakładać plantacje herbaty. Indie okazały się mieć doskonałe warunki naturalne do uprawy krzewów, a przy dużej powierzchni kraju i taniej sile roboczej wielkość upraw była bardzo opłacalna.

XX-XXI wiek - plantacje na kilku kontynentach

Niemal wszystkie europejskie mocarstwa próbowały zakładać plantacje herbaty w swoich koloniach. W wielu przypadkach - skutecznie. Działające do dzisiaj plantacje to pokłosie kolonialnych biznesów lub lokalna próba rozwoju przemysłu, który sprawdza się u sąsiadów. 

I tak dzisiaj herbaciane ogrody poza Chinami, Japonią czy Indiami, działają również na Sri Lance, w Wietnamie, Indonezji, Tajwanie, Pakistanie, Iranie, Turcji, Gruzji, na Azorach, w Szkocji, RPA, Kenii, Sudanie, Ugandzie, Malawi, RPA, Brazylii, Ekwadorze, Peru, Chile i w wielu innych krajach.