Mleko czy nawet masło dodawane do herbaty to częsta praktyka w trudnym klimacie. Tłuszcz i białko wzbogacają napój i dodają siły. Herbata z mlekiem pozwala świetnie oszukać głód. Sprawdź, w jaki spośób na świecie pija się herbatę z mlekiem i z czego to wynika.
Pomysł dodawania mleka do herbacianego naparu powstał niezależnie w kilku azjatyckich regionach, dlatego trudno dzisiaj jednoznacznie wskazać autorów tego napoju. Mleko dodawano początkowo z jednego powodu - napój z nim jest bardziej pożywny, sycący, a w biednych społecznościach możliwość “najedzenia” się dość niskim kosztem była nie do przecenienia.
Ponadto mleka używano także w regionach chłodnych - dostarcza wartości odżywczych i tłuszczu niezbędnego do życia i pracy w trudnych warunkach. W Tybecie potrzeba dostarczenia sobie energii w napoju zaszła tak daleko, że do tradycyjnej herbaty zamiast mleka dodaje się wytworzone z niego masło.
W trudnym klimacie mongolskich stepów ludy koczownicze wykształciły zwyczaj, który pozwalał przetrwać wędrowcom. Gdy gość przybywa do jurty, na znak pokoju i dobrych intencji należy podać mu biały napój. A aby go nakarmić, napój powinien być treściwy.
Nic dziwnego, że Mongołowie do swojej tradycyjnej herbaty süütej czaj dodają mleko jaka i barani łój - składniki, które zawierają mnóstwo tłuszczu, a więc pozwalają przygotować się na dalszą wędrówkę. Bazę stanowi mocna, zielona herbata, a przyprawę - sól.
Podobnie herbatę przyrządza się w Tybecie - tu również ważne są składniki, jakich dostarcza nam napój. W maślanej herbacie tybetańskiej nie znajdziemy jednak mleka, a masło z mleka jaka. Poza tym bazą jest tu czerwona herbata pu-erh.
Tradycja masala czaj jest dość młoda, liczy niewiele ponad sto lat. Chcąc zwiększyć swoje zyski, Brytyjczycy postanowili zaszczepić u pracujących dla nich Hindusów zwyczaj popijania herbaty. Napar dość szybko popularność zdobył na ulicy, ale nadal był drogi dla mieszkańców Indii.
Sprytni handlarze wykombinowali, by do brytyjskiej herbaty z mlekiem dodawać mniej suszu, zastępując braki intensywnymi przyprawami. Gotowanie mieszanki w wielkich garach na ulicy pozwoliło zminimalizować koszty, a nawet najbiedniejszym przechodniom - napić się treściwego i smacznego naparu.
Napar na bazie czarnej herbaty i owoców kardamonu gotuje się przez kilka minut, aby uzyskać smaczny odwar. Dopiero wtedy dodaje się mleko i ostrożnie gotuje, raz po raz nabierając chochlą płyn i wlewając go do garnka z wysokości. Ten zabieg powoduje, że napój się napowietrza, zyskując delikatną piankę.
Kadak chai popija się przez cały dzień, popularnym dodatkiem do niego są słodkie ciastka, herbatniki, a nawet pikantne samosy. Wariacją na bazie tego napoju jest kashmiri chai, gdzie do gotującej się wody dodajemy również anyżowe gwiazdki, a a do mleka - czerwony barwnik.
W Wielkiej Brytanii herbaty z mlekiem nie pijało się, by wzmocnić organizm i przetrwać trudne warunki atmosferyczne ani by zagłuszyć permanentny głód wynikający z biedy. Słynna five o’clock powstała, bo jedna z dam dworu nie umiała wytrzymać przerwy pomiędzy obiadem a kolacją.
A ponieważ napój pochodzi z wyższych sfer, proporcje, sposób parzenia i podawania herbaty są ściśle określone. Do tego stopnia, że zostały spisane i zatwierdzone przez British Standards Institution, organizację zajmującą się standaryzacją dosłownie wszystkiego.
Mieszkańcy Irlandii ze smakiem przyjęli sprowadzaną przez Brytyjczyków herbatę, jednak zmodyfikowali ją po swojemu. Herbata po irlandzku jest przaśna i swojska, nie obowiązują tu sztywne reguły. Ma być smacznie, a dla każdego może to oznaczać coś nieco innego.
Po przygotowaniu mocnej czarnej herbaty (zazwyczaj z Assam lub Darjeeling), dodajemy do niej do wyboru - mleko, bitą śmietanę, irish cream, whiskey i bita śmietanę. Ważne, by napój podawać ciepły i w towarzystwie ciasteczek.
Od 2010 roku najlepszy sklep z kawą © Świeżo Palona ®. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jesteśmy dumnym członkiem SCA Polska. Wspieramy rozwój świadomości kawowej w Polsce i na świecie.